wtorek, 20 października 2015

Szkocja

Szkocja to dla nas bardzo specjalne miejsce. Ale o tym dlaczego - zaraz a najpierw - dlaczego właśnie teraz skoro w Szkocji byliśmy 10 lat temu. Ano jesienią mam zdecydowanie więcej czasu, robię więc rożne rzeczy między innymi przeglądam zdjęcia ze starych dobrych czasów:-)) Zdjęć ze Szkocji mamy wiele, bo krajobrazy zachwycały nas niezmiennie  przez 8 miesięcy pobytu tam. Niesamowity krajobraz górski, wyludniony, za to wielką ilością wodospadów, strumyków, lochów czyli jeziorek, murków granicznych zapierają dech w piersi i w zasadzie można by fotografować wszystko. Oglądając te miejsca znowu poczułam piękno tej surowej krainy i postanowiłam podzielić się wspomnieniami i zdjęciami tu na blogu. 


Patrząc na oba zdjecia można by pomyśleć, że to tani landszafcik namalowany przez  kiepskiego malarza a jest to standardowy widok w Szkocji. 
Tu są to okolice Fortu William.

Szkocję można pokochać za wiele rzeczy, ale głownie za ciszę, wyludnione tereny, które można samemu odkrywać i podziwiać do woli. Odkrywanie polega na wyszukiwaniu na mapie jak najmniejszej drogi, w praktyce to są wąziuteńkie dróżki na jeden samochód z mijankami co jakiś czas. Można jechać w ciemno a taka dróżka doprowadzi nas z całą pewnością do jakiegoś super miejsca. My nigdy się na tych dróżkach nie zawiedliśmy. Jedyne co może zawieść to klocki hamulcowe gdyż pokonuje się duże różnice wysokości, nasze klocki były do wymiany po paru miesiącach takiego jeżdżenia.
 

Tak - poniżej to TEN MOST!!! - Harrego Pottera, tylko że wtedy, gdy robiłam to zdjęcie to jeszcze nikt o nim nie słyszał.

Takich bajkowych mostów jest więcej, jak ten omszały poniżej, który czeka na swego gnoma, skrzata tudzież innego trola:-)

Góry Szkocji są mniej więcej jak nasze Bieszczady jeśli chodzi o ich wysokość ale zupełnie bez drzew i dlatego widoki są bardziej spektakularne, za to wszędzie jest okropnie mokro, zbocza gór są nasączone jak gąbka od ciągle padającego deszczu. Tu dochodzimy do punktu dlaczego można znienawidzić Szkocję i wyjeżdżając z niej obiecać sobie, ze się tu już nigdy ale to nigdy nie wróci. W Szkocji bowiem albo non stop pada - albo mży, albo leje, albo zanosi się na deszcz, albo kropi, albo popaduje, albo jest sztorm, albo sypie śnieg i tak w kolko. Na szczęście 10 lat wystarcza aby te uczucie niechęci na tyle przygasło aby chcieć zobaczyć znowu ten skądinąd piękny kraj :-))
            
Musieliśmy się nieźle nagimnastykować aby uchwycić piękne krajobrazy bez deszczu....


Ale każdy zdobyty szczyt to chwila euforii poparta zaduma nad cudowna natura......

Zastanawiałam się czasem czy mogłabym tak tu na stale zamieszkać, tak pośrodku niczego? Pociągające ale, no - sama nie wiem....
    Szkocja surowa, majestatyczna, wymagającą....







No to na sam koniec wyjaśnię dlaczego Szkocja a szczególnie ta dolina jest dla mnie i Macka tak ważna. Otóż to w tych pięknych okolicznościach mój Maciek mi się oświadczył na wielkim głazie, gdzie zresztą i sam Braveheart ze swą ukochaną cwałował przez góry i doliny. Myślę ze fajnie będzie znowu tam kiedyś pojechać i sprawdzić jak się ma ten głaz:-))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz